Tydzień
później
Po odejściu Toma, została zwołana rada przywódców Strażników, na której miał
zostać jego następca. Niestety najwyższym przełożonym nie udało się to dlatego,
że na obradach znalazłam się ja. Rozmawiałam z ponad pięćdziesięcioma hipotetycznymi
przyszłym ochroniarzami, jednak żaden nie był odpowiedni. Zastanawiam się czy
wszyscy mają już tak wyprane mózgi, czy boją się, że ktoś ich podsłuchuje.
Każdy zachwalał instytucje strażników, inteligentnie omijał prawdę o moich
rodzicach i śmierci mojej siostry. Okazało się, że Tom nie powiedział im, że
już wiem, co ułatwiało mi sprawdzenie ich wierności dla firmy. Zrozpaczone szychy Strażników postanowiły
przysłać dzisiaj do Akademii jeszcze jednego kandydata mając nadzieję, że ten
okaże się odpowiedni.Idąc w stronę głównego budynku podziwiałam zimowy krajobraz, grube czapy śnieżne spoczywały n nagich gałęziach drzew, alejki parkowe były słabo odśnieżone, więc zbyt gwałtowny ruch groził nieprzyjemnym spotkaniem z podłożem. Wpatrzona w uczniów podstawówek wciągniętych w bitwę na śnieżki dostrzegłam pare siedzącą na jednej z ławek. Od razu poznałam na kogo patrzę. Karin i Tom byli całkowicie pochłonięci przez ich relacje. On zachowywał się jak na idealnego chłopaka i Strażnika przystało, ona była nie do poznania. Porzuciła maskę zimnej suki i jak się okazało, znów była miła dla wszystkich, a wianuszek jej fanek powiększał się w zastraszającym tempie. Mimo swojego nowego, radosnego podejścia do życia, zapomniała podziękować osobie, która uratowała jej życie. Tom natomiast zapomniał o swoim najlepszym przyjacielu. Od tamtego wydarzenia nie odezwał się do Dantego, ani żadnego z mieszkańców naszego domku.
Pogrążona w myślach nie słyszałam co Lola mówiła do mnie, dopiero kiedy mocno trzepnęła mnie w ramię zaczęłam jej słuchać.
-Nie przejmuj się nimi, nie są tego warci- pocieszająco uśmiechnęła się do mnie.
-Nie przejmuję się, po prostu trochę mi przykro kiedy myślę, że jeszcze tydzień temu to ja siedziałabym na jej miejscu.
-Dobrze wiesz, że to nie było prawdziwe. Nie chcę być nie miła, ale pamiętaj, że on miał udawać. Tak naprawdę nigdy nie przestał jej kochać.
-Wiem. Nie nienawidzę go za to. Jednak nie rozumiem jak można robić coś takiego, grać na cudzych uczuciach.
-To był rozkaz, nie mógł mu się sprzeciwić. Jeszcze wtedy nie mógł- odpowiedziała mi, a coś w jej wypowiedzi mnie zaintrygowało.
-Jeszcze wtedy?
-Teraz jesteśmy z Mikołajem pod twoimi rozkazami, w pełni popieramy twoją misję i uważamy, że właśnie to jest słuszne, nie to co wpajają nam przełożeni. Przynajmniej nie w stu procentach.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę!- podskoczyłam i mocno ją przytuliłam. Wiedziałam, że moi przyjaciele są po mojej stronie, nie byłam jednak pewna czy sprzeciwią się rozkazom przełożonych. Teraz już wiem, że tak. -No to czas znaleźć brakującego członka zespołu- uśmiechnęłam się szeroko i otworzyłam drzwi do głównego budynku.
-Oby był przystojny i wolny- rozmarzyła się moja Strażniczka.- No i był w moim wieku. Nie mogłam się powstrzymać i roześmiałam się głośno.
-Co tak rozbawiło księżniczkę? Jeżeli oczywiście mogę wiedzieć?- usłyszałam niski męski głos tuż za moimi plecami.
Odwróciłam się i ujrzałam wysokiego chłopaka, o czarnych włosach, brązowych oczach i lekko ciemnej karnacji. Miał na sobie czarny mundur Strażników.
-Uwaga mojej przyjaciółki- odpowiedziałam grzecznie.- Panie..? -Żaden panie, mam zaledwie dwadzieścia lat. Jestem Aiden.
-Miło mi cię poznać Aidenie. Co cię sprowadza w progi naszej skromnej szkoły?- zapytała, chociaż dobrze wiedziałam.
-Usłyszałem, że pewna bardzo wybredna księżniczka poszukuje godnego następcy miejsca w swojej świcie. Stwierdziłem, że to moja okazja na zostanie Kopciuszkiem. -Usłyszałam chichot Loli, stojącej tuż obok mnie.
-Mam nadzieję, że spełni pan wymagania. Zapraszam, więc do gabinetu pana Cast’a- wskazałam na drzwi przed, którymi się zatrzymałyśmy.
Strażnik otworzył przede mną drzwi i przepuścił mnie i Lolę. Dyrektor czekał na nas siedząc przed swoim wielkim biurkiem.
-Wiedzę, że wasza wysokość zdążyła już poznać kandydata. Żeby nie było wątpliwości Wasza Wysokość księżniczka Mariel Rosanigrum przedstawiam panience Aidena Modig’a.
-Witam Wasza wysokość- powiedział Strażnik i lekko ukłonił mi się.
-Przyjemność po mojej stronie- uśmiechnęłam się do niego po czym odwróciłam do Cast’a.- Mógłby pan zostawić nas samych? Chciałabym przeprowadzić rozmowę z kandydatem.
-Oczywiście księżniczko, proszę zapukać do gabinetu sekretarki jeżeli będziecie mnie potrzebować- odpowiedział i wyszedł.
Stanęłam na jego miejscu za biurkiem i usiadłam.
-Proszę usiąść- wskazałam krzesło naprzeciwko, Lola stanęła tuż obok mojego.- Chciałabym ci zadać kilka znaczących pytań.
-Zamieniam się w słuch.
- Możesz powiedzieć mi co wiesz o rodzinie królewskiej?
-Nie wszystko mogę zdradzić w tym gabinecie. Jednak jestem gotów odpowiedzieć na każde pytanie księżniczki kiedy znajdziemy się po za polem rażeni, jeżeli księżniczka wie co mam na myśli. Mówił o podsłuchach, po raz pierwszy Strażnik odważył się wspomnieć o takiej możliwości.
-Czy jesteś podwładny władzy królowej?
-Oczywiście. Do momentu jej powrotu jestem pod rządami panienki.
-Miałeś wcześniej jakiś przydział?- zapytałam, a na karteczce leżącej na biurku napisałam właściwe pytanie „Czy jesteś gotów sprzeciwić się tym na górze?”
-Dwa księżniczko- odpowiedział lekko potakując głową.
-Co się stało, że nie jesteś już z nimi?- zapytałam ucieszona z poprzedniej odpowiedzi. Znalazłam idealnego kandydata. Teraz tylko musiałam dowiedzieć się dlaczego tak szybko odkrył się ze swoimi przekonaniami.
-Poprosili oni o zmianę przydziału ze względu na swój wiek. Były to starsze osoby pragnące towarzyszy w swoim wieku.
-Dziękuję Ci za te kilka odpowiedzi. Poproszę pana Cast’a aby przedstawił ci jak wygląda rola mojego strażnika i mam nadzieję, że już wieczorem ujrzymy cie u siebie- powoli podniosłam się z miejsca, a on widząc to zrobił to samo. Na etykiecie, na pewno się zna.
-Bardzo mi miło, że spełniłem wymagania. Również mam nadzieję, że niebawem dołączę do zespołu księżniczki.
-Do widzenia Aiden- powiedziałam stojąc pod drzwiami.
-Do widzenia Wasza wysokość- odpowiedział i ponownie lekko się ukłonił. Po drugiej stronie napotkałam wyczekujące i pełne nadziei oczy pana Cast’a. -Proszę zapoznać Strażnika z zasadami i harmonogramem. Mam nadzieję, że już na tę noc do nas dołączy- zobaczyłam ulgę na jego twarzy.
-Oczywiście Księżniczko. Ruszyłyśmy w drogę powrotną i to szybkim tempem, bo mróz dawał się we znaki.
-Jest przystojny- stwierdziła nagle Lola.- Tylko trochę za młodyyy
-To tylko pięć lat-zaśmiałam się lekko.
-To aż pięć lat. Jednak dla ciebie byłby idealny.
-Dość mieszania uczuć w pracę- powiedziałam i miałam nadzieję, że zabrzmiało to poważnie.
-Pracę? To on tu wykonuje pracę. Może jemu by to nie przeszkadzało w wykonywaniu swoich obowiązków.
-Przepraszam bardzo, ale wybawianie świata nadprzyrodzonych to też praca- Strażniczka zaśmiała się.
-No w sumie, może masz rację- pokazała mi język i ruszyła biegiem w stronę drzwi, bo właśnie przechodziłyśmy przez furtkę.
-Jak poszło?- zapytał Mikołaj jak tylko przekroczyłam próg domu.
-Bardzo dobrze, mamy go- odpowiedziałam mu z szerokim uśmiechem.
-I to niezłeee ciacho!- zapiszczała Lola.
-Wyobraź sobie, że za bardzo mnie to nie interesuje. Jak myślisz poradzi sobie?
-Mam taką dzieję, jest nam potrzebny- odpowiedziałam i ruszyłam do kuchni w poszukiwaniu czegoś ciepłego. Tam zastałam Dantego i Selene pogrążonych w rozmowie.
-Cześć, jak się macie?- nie widziałam ich od wczorajszego wieczora, dzisiaj z samego rana wyszli i przepadli na cały dzień.
-Bardzo dobrze- odpowiedziała mi rudowłosa z szerokim uśmiechem.- Jak tam rozmowa kwalifikacyjna?
-Aiden powinien się tu zjawić przed jutrem.
-I w końcu powróci równowaga w tym domu- dodał Dante.
-To był tylko tydzień, nie mogło być aż tak strasznie- zaśmiałam się i zabrałam się do przygotowywania gorącej czekolady.
-Wiem co robisz, ja też chce!- zawołała Lola z salonu.
-Zmienili już w papierach twoje nazwisko?- strażnik.
-Wydaje mi się, że tak, Cast już dzisiaj użył go przedstawiając mnie.
-Zdradzisz nam w końcu, skąd ty je znasz i jak ono brzmi?- upomniała się o siebie Sel.
Dowiedziałam się trochę o mojej rodzinie podczas rozmowy z Genowią, jedną z matek natury. Miedzy innymi poznałam moje prawdziwe nazwisko, które było przede mną zatajone. Dyrektor nie ucieszył się, kiedy poprosiłam o wprowadzenie zmiany w moich dokumentach. Odpowiedziałam przyjaciółce na pytanie i zajęłam się moim ciepłym napojem. Kilka minut po dwudziestej pierwszej rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Poderwałam się z kanapy, a za mną dwójka moich strażników. Otwarłam przybyszowi, którym tak jak zakładaliśmy okazał się być Aiden. Stał w grubej zimowej kurtce z kilkoma kartonami i walizką.
-Zapraszamy wejdź do środka- uśmiechnęłam się szeroko. Mikołaj zamknął za nim drzwi.-Zostaw póki co swoje rzeczy tutaj i idź szybko za Mikołajem on zaopatrzy cie w to czego potrzebujesz na dzisiejszą noc
.-Tak jest księżniczko- odpowiedział i już chciał się ukłonić ale powstrzymałam go.
-W tym domu jestem Mariel, a wszystkie ukłony są bardzo niemile widziane- w odpowiedzi uśmiechnął się szeroko i poszedł za drugim Strażnikiem.
W tym czasie Lola i ja ubrałyśmy się i byłyśmy gotowe do wyjścia. Ona stała w pełnym mundurze Strażników, wyjątkowo do skórzanego paska przypięła również kaburę z bronią, ja natomiast nie dostałam żadnego sprzętu, musiałam tylko wyglądać po królewsku. Po chwili dołączyli do nas chłopcy, którzy mieli na sobie mundury takie same jak ten mojej Strażniczki.
-Może mi ktoś powiedzieć co właśnie robimy?- zapytał zdezorientowany Aiden.- Wyglądacie jakbyście się chcieli gdzieś włamać, a w razie wpadki Mariel miałaby nas wyratować swoja królewskością- wskazał na mnie głową.- W tym płaszczu i sukience wygląda praktycznie przekonywująco.
-Masz rację- odpowiedziałam mu.- Praktycznie rzecz biorąc właśnie to robimy- pomachałam mu przed nosem, kartą, która miała nam to umożliwić.
-Czy to jest to co myślę?
-Tak, to jest karta elektroniczna, która pozwoli nam wejść tam, gdzie chcemy- odpowiedziałam mu.- Piszesz się na to?
-Jasne, że tak!- odpowiedział pełen entuzjazmu.
***
Cześć!
Oto kolejny rozdział. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Chciałbym dowiedzieć się od Was co sądzicie nie tylko o tym rozdziale ale także o całym opowiadaniu, dlatego gorąco Was proszę o pozostawienie komentarza z Waszą opinią.
Również jeżeli jesteście trochę ciekawi mnie, autorki tego opowiadania to zapraszam was na profil na ask.fm stworzony specjalnie dla was: https://ask.fm/Elitarna_Akademia.
Dziękuję za uwagę.
Magda
Cześć!
Oto kolejny rozdział. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Chciałbym dowiedzieć się od Was co sądzicie nie tylko o tym rozdziale ale także o całym opowiadaniu, dlatego gorąco Was proszę o pozostawienie komentarza z Waszą opinią.
Również jeżeli jesteście trochę ciekawi mnie, autorki tego opowiadania to zapraszam was na profil na ask.fm stworzony specjalnie dla was: https://ask.fm/Elitarna_Akademia.
Dziękuję za uwagę.
Magda
Hej, świetny rozdział. Masz talent. Mam nadzieję że szybko dodasz nexta! Już się niecierpliwię! Życzę weny! Mam prośbę, zaczęłam pisać bloga i jesteś tam mile widziana link http://i-am-alone-and-i-feel-empty.blogspot.com Zapraszam!
OdpowiedzUsuń