poniedziałek, 19 stycznia 2015

Rozdział 9

-Wy to sprzątacie!- usłyszałam głos Dantego i śmiech Selne.
Natychmiast odskoczyliśmy od siebie z Tomem i na mojej twarzy pojawił się rumieniec.
-Nie ma mowy! Nie pomagaliście do tej pory. Kuchnia jest wasza!- roześmiał się po czym wziął mnie za rękę i wyszliśmy do salonu.
-To nie jest fair!- zapiszczała Selne.
Tom stanął naprzeciwko mnie.
-Przepraszam, nie powinienem- powiedział i chciał odejść.
-Nic się nie stało- złapała go za rękę i uśmiechnęłam się.- Chyba muszę się iść umyć.
-To będzie nieuniknione- zaśmiał się.- Poczekam w salonie.
Poszłam na górę do łazienki połączonej z wolnym pokojem. Biorąc prysznic myślałam o tym co wydarzyło się w kuchni. Byłam tym zaskoczona. Tom mi się oczywiście podobał, ale był moim przyjacielem, nie spodziewałam się niczego więcej. Jednak stwierdziłam, że warto spróbować.
Zapasowe ubranie, które zawsze tu miałam zostawiłam w pokoju przed dzisiejszą wyprawą, więc musiałam ubrać koszulkę, którą Tom pożyczył mi w podczas naszego pierwszego pobytu tutaj. Całe szczęście moje dżinsy były czyste i mogłam je ubrać. Najbardziej ucierpiała moja bluza i włosy. Zastanawiałam się czy paniom w szkolnej pralni uda się doprać moje ubranie.
Zastałam Toma siedzącego na kanapie. Miał na sobie czarną koszulkę, z mokrych włosów woda kapała mu na ramiona, a niebieskie oczy błyszczały. 
-Jak sobie radzą?- zapytałam siadając obok niego, a on mnie objął.
-Selene narzeka, ale jakoś im idzie- zaśmiał się.- Mam nadzieję, że nie spalą nam kuchni.
Po jakimś czasie Selene przyszła do nich.
-Mam dość. Musi sobie sam z tym radzić. Nienawidzę gotować- żaliła się.
-Jak tam, wiesz w co się jutro ubierzesz?- próbowałam ją pocieszyć rozmową o ubraniach.
-Tak. Moja sukienka już wisi tutaj w szafie- od razu uśmiech zagościł na jej twarzy.- Przyniosłam też resztę najważniejszych rzeczy. Stwierdziłam, że będzie nam łatwiej jeżeli zostaniemy tutaj.
-Pomyślałaś też o czymś dla mnie?- zapytałam, choć i tak znałam odpowiedź.
-Oczywiście!- wykrzyknęła.- Tata przysłał mi nowe sukienki! Tom, będziesz zachwycony- Selene była w swoim żywiole.
-Tak mówisz?- zainteresował się rozmową.
-Zdecydowanie. Oniemiejesz jak ją jutro zobaczysz- odpowiedziała mu z szerokim uśmiechem.
Moja współlokatorka postanowiła zmienić mnie w prawdziwą piękność na tą imprezę. Zapowiedziała mi to już tydzień wcześniej, kiedy dzwoniła do rodziny prosząc o przysłanie jej ubrań. Podjęliśmy decyzję, że w naszej sytuacji nie ma sensu organizować przebieranej imprezy, bo i tak mało kto miałby jak zorganizować kostium.
-Gotowe!- zawołał Dante wychodząc z kuchni.- Nawet już posprzątałem. Jesteście mi winni partyjkę Scrabbli.
-Niech ci będzie. Czekamy- opowiedziała mu Sel. Była to ulubiona gra naszego kolegi, a znienawidzona przez moją przyjaciółkę. Mnie zawsze była obojętna, tak samo jak Tomowi, dlatego najczęściej decydowaliśmy się grać na konsoli. Czasami Dantemu udawało się udobruchać rudowłosą. Tak jak dzisiaj.
Ta partia minęła nam bardzo szybko. Wszyscy dobrze się bawiliśmy i jak zawsze kłóciliśmy się o układane słowa. Zwycięzcą okazał się Dante, nie było to dla nas zaskoczenie.
Kiedy skończyliśmy grać dochodziła dziesiąta wieczorem.
-Pora iść spać- obwieściła Sel.
-Co? Już?- zdziwili się chłopcy.
-Sel uważa, że sen jest korzystny dla urody- wyjaśniłam i udałam się za przyjaciółką.
Oczywiście nie mogłyśmy się położyć, dopóki nie wyjaśniłam jej sytuacji z Tomem.
-Czyli jesteście teraz parą?- zapytała za raz przed zgaszeniem światła.
-Tak- odpowiedziałam i poszłyśmy spać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz